Dziś podejmiemy bardzo ważny temat- Śrila Prabhupad jako założyciel Aczarja MTŚK. Tytuł „ założyciel Aczarja” ma ogromne znaczenie, ponieważ odnosi się tylko do jednej, jedynej, konkretnej osoby – nie ma innej w tym społeczeństwie, która nosiłaby taki tytuł. Tą osobą jest nasz ukochany mistrz duchowy Śrila Prabhupad.
Skupmy się najpierw na znaczeniu słów „założyciel Aczarja”. „Aczarja” w tłumaczeniu literackim znaczy „mistrz duchowy, który naucza własnym przykładem”, zaś określenie „założyciel Aczarja” ma jeszcze większe znaczenie, gdyż oznacza że taki Mistrz duchowy ustanawia duchowy ruch. W tym przypadku mówimy o Śrila Prabhupadzie w odniesieniu do MTŚK, któremu Prabhupad dał początek i błogosławieństwo, że trwać będzie przez następne 10 tys. lat. Oczywiście kiedy wielbiciel takiej klasy jak Śrila Prabhupad powołuje do życia taki ruch jak MTŚK, nie oznacza to że On go stworzył. On jedynie reprezentuje i ustanawia tradycje, która pochodzi od Boga i istniała od niepamiętnych czasów. Tego określenia: ”czasy niepamiętne„ używał Śrila Prabhupad, ponieważ czas nie ma początku - ten ruch tak naprawdę również nie miał początku. Nauki którymi żyjemy były nam przekazywane poprzez guru parampara od czasów niepamiętnych. Założyciel Aczarja to ten, który dzięki łasce Boga otrzymał posłannictwo, aby szerzyć te nauki stosownie do czasu, miejsca i okoliczności, bez żadnych odstępstw.
Chciałbym abyście naprawdę zdali sobie sprawę z tego, czego dokonał Śrila Prabhupad- jako założyciel Aczarja MTŚK wziął na siebie ogromną odpowiedzialność, aby zaprezentować czystą, duchową kulturę w demonicznej cywilizacji Zachodu. Musiał wziąć całą kulturę Indii i przenieść ją na grunt zachodniej i demonicznej kultury- żaden inny wielbiciel wcześniej tego nie dokonał, nawet Bóg. Oczywiście zjawiali się różni hatha jogini, przetłumaczono jakieś pisma, ale nikt jeszcze w całości nie przeniósł tej kultury do tak nieprzyjaznej, demonicznej i ateistycznej cywilizacji. W śastrach jest zapisane, że sadhu nie powinien opuszczać granic Indii, nie powinien przekraczać oceanów, które otaczają Indie. W starożytnych czasach wedyjskich Indie zwane były „Bharata Varsha” czyli „ Ziemia Światła”. „Światła” nie w odniesieniu do tropikalnego słońca, ale „światła” w znaczeniu transcendentalnej wiedzy. Bharata Varsha- kraina transcendentalnego światła, która niszczy ciemność ignorancji i oświeca wszystko w duchowy sposób tak, abyśmy byli w stanie zrozumieć co jest czym. Logicznie mówiąc - im bardziej oddalasz się od światła, tym więcej znajduje się tam ciemności. Jeśli przyjrzysz się kuli ziemskiej zobaczysz, że po przeciwnej stronie Indii, z drugiej strony znajduje się Ameryka, ciemność ignorancji. Nawet sam Bóg nie podjął się głoszenia i szerzenia tego ruchu dookoła świata. Oczywiście mógłby to zrobić, jeśli tylko by chciał.
Kiedyś Śrila Prabhupad spacerował po plaży z wielbicielami- jak wiecie zawsze podczas tych spacerów było mnóstwo pytań i odpowiedzi. Jeden z wielbicieli zapytał: " Śrila Prabhupad, Pan Caitanya jest Bogiem, jest samym Kryszną. Dlaczego został tylko w Indiach? Nie rozszerzył świadomości Kryszny na całym świecie?" Prabhupad zatrzymał się, wbił laskę w piasek i popatrzył w niebo : " Dlaczego Pan Caitanya nie głosił nauk na całym świecie? Ponieważ chciał żebym ja to zrobił". Śrila Prabhupad ki jay!!!
Na poziomie transcendentalnym trwa rywalizacja, w której wielbiciel chce ukazywać chwały Pana, a Pan chce ukazywać chwały wielbiciela - i to właśnie zrobił Pan Caitanya dając tę służbę Śrila Prabhupadzie, który z kolei nigdy nie przypisywał sobie żadnych zasług.
Plan przeniesienia tej kultury na Zachód wydawał się skrajnie niemożliwym zadaniem do wykonania. Czasami lekarze przeprowadzają transplantacje - biorą jeden organ od dawcy i wkładają do ciała chorej osoby wyciągając przy tym chory organ. To jest zawsze bardzo ryzykowne. Często ciało odrzuca nowy organ, nie chce go przyjąć. Śrila Prabhupad wspomniał kiedyś, że płynąc statkiem Jaladuta, gdy był już blisko Ameryki zastanawiał się: "Jak ja im powiem czym jest świadomość Kryszny? Jak powiem, że muszą być poważni, przestrzegać czterech zasad regulujących, intonować Hare Kryszna, oni mi powiedzą: "Swamiji jesteś starcem, zabierz swoje nauki z powrotem do Indii". Historia jednak pokazała, że Śrila Prabhupad odniósł większy sukces niż myślał. Był w stanie „przeszczepić” ten ruch na Zachód bez odrzucenia go, „przyjął się”, został zaakceptowany. Jak tego dokonał? Wziął ze sobą dwie najpotężniejsze bronie- Jego wiarę w Święte Imię i instrukcje mistrza duchowego Śrila Bhaktisidhanty Saraswatiego. Pokazał tę kulturę taką jaka jest, niczego nie zmieniając. Oczywiście użył pewnych metod aby ten przeszczep się przyjął i nie został odrzucony. To jest właśnie założyciel Aczarja- prezentuje starożytną kulturę Indii, świadomość Kryszny, nie zmieniając niczego ale dostosowując, nie idzie na kompromis. Musiał się dostosować. Jeśli zaprezentowałby ten ruch dokładnie tak jak robił to Pan Caitanya- nikt by go nie podjął. Pan Caitanya był bardzo wymagający.
Dinabhandu Prabhu mówił mi wcześniej- dawał wykład właśnie na ten temat- że kiedy Bhaktisidhanta Saraswati Thakur wysłał kilku swoich uczniów do Anglii, po ich powrocie po paru latach osobiście udał się łodzią, aby ich przywitać. Co znaczy nauczanie? Oznacza tworzenie nowych wielbicieli. Prabhupad zawsze pytał ile książek sprzedaliśmy, ilu nowych wielbicieli sie przyłączyło, ile nowych ośrodków otworzono. Nauczanie powinno przynosić efekty. Kiedy więc główny sanyasin, którego Bhaktisidhanta wysłał do Anglii zszedł po kładce z pokładu statku, przeszedł obok Bhaktisidhanty Thakura i powiedział : "Twój proces nie działa" . W istocie to on nie miał wizji i dość inteligencji, aby zaprezentować nauki swojego mistrza duchowego, nauki Kryszny i Pana Caitanyi odpowiednio do czasu, miejsca i okoliczności, bez ustępstw a jednocześnie tak, aby było to atrakcyjne dla ludzi, których nauczał.
Tymczasem Prabhupad tego dokonał, dowodem jesteśmy my sami, wszyscy siedzący tutaj. Wiele lat w Gaudia Math, Prabhupad jako grihasta dawał dotacje, czasami robił bhajan, robił to co mógł.
Jego mistrz duchowy Bhaktisidhanta Saraswati darzył naszego Prabhupada wyjątkowym uczuciem i wyrażał te uczucie na różne sposoby: czasami z nim spacerował, czasami rozmawiał. Inni sanyasini w Math, można powiedzieć, byli trochę zazdrośni, skarżyli się Bhaktisidhancie: "Abhay jest tylko grihastą a poświęcasz mu tyle uwagi." Bhaktisidhanta rozgniewał się i powiedział : " Nie mówcie w ten sposób, w ostateczności ten Abhay sam wszystkiego dokona."
Zatem dzięki łasce swojego mistrza duchowego, jego wizji i swojej inteligencji, Śrila Prabhupad wiedział jak przeszczepić tę starożytną kulturę na Zachód. To właśnie oznacza tytuł „ założyciel Aczarja”. Dokonał wszystkiego sam, ale jednocześnie nie szedł na kompromis. Kiedy przyjechał na Zachód zobaczył na przykład, że wiele kobiet zachowuje się tam bardzo swawolnie. Kiedy otworzył ośrodek w Nowym Jorku pozwalał więc przychodzić mężczyznom i kobietom razem, udzielał im ślubów, pozwalał kobietom mieszkać w świątyniach. To było niemożliwe u żadnego z innych mistrzów duchowych, ponieważ według tradycji, czyste, szanowane waisznawi miały wstęp do świątyni, mogły gotować, sprzątać ale nie mogły w niej mieszkać. Rozumiejąc zachodnią mentalność, Śrila Prabhupad zaprosił je do świątyni, oczywiście z ograniczeniami zasad regulujących. Również inicjował kobiety, dawał im pierwszą i drugą inicjację. Był pierwszym mistrzem duchowym, pierwszym aczarją, który dał kobietom mantrę Gayatri. W kulturze wedyjskiej kobieta służąca mężowi, który był braminem stawała się braminką, zdobywała te same cechy jakie posiadał mąż któremu służyła, ale nie otrzymywała diksha. Prabhupad dawał diksha. On również zaprosił matadzi na ołtarz, aby ubierały Pana w piękną odzież i biżuterię. Jako założyciel Aczarja, który rozumiał mentalność ludzi Zachodu, zrobił jeszcze coś bardziej zadziwiającego- wysłał kobiety aby nauczały. Nawet teraz w Indiach poza MTŚK nie zobaczysz kobiet nauczających z Bhagavad Gitą w ręce, zwracających się do mężczyzn. Prabhupad zrobił to ponieważ kochał swoich uczniów i upełnomocnił ich.
Kiedyś wywiązała się pomiędzy uczniami dyskusja dotycząca nauczania przez kobiety- Prabhupad powiedział: „W czym problem? One są tak samo dobre w nauczaniu jak mężczyźni" i dodał : „Są jak owce w domu i jak lwice na ulicy". Jest wiele przykładów, których nie mamy czasu opowiedzieć, ale kropla oceanu daje zrozumienie czym jest cały ocean.
Prabhupad działał nie idąc na kompromis, nie wypaczał kultury, nie zmienił jej istoty, jej ducha. Skąd wiemy, że to co robił było właściwe? Oceniasz coś po rezultatach. Śrila Prabhupad powiedział: "Zanim przybyłem na Zachód z moją „Bhagavat-Gitą taką jaką jest”, której konkluzją jest podporządkowanie się Krysznie, nie było żadnego wielbiciela Kryszny, a teraz jest armia która prezentuje „Śrimad Bhagavatam takie jakie jest” w całym świecie”.
Podsumowując: założyciel Aczarja, prezentuje starożytną kulturę stosownie do miejsca czasu i okoliczności nie idąc na kompromisy. Z rozkazu i łaski Prabhupada będzie w przyszłości wielu mistrzów duchowych, ale ich głównym zadaniem będzie utrzymać ten ruch Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny dokładnie w takim stanie jak przedstawił go Śrila Prabhupad.
Pamiętam, że kiedy się przyłączyłem- w 1970- i troszkę wcześniej otrzymywaliśmy skrzynie książek IPB "ISKCON Present Boston". To były pierwsze druki MTŚK, nie drukowaliśmy wtedy na taką skalę jak teraz. Bhaktowie wydrukowali pierwsze Śri Isopanisad i tego typu książki. Sri Isopanisad miało ciemnoniebieską okładkę i na niej złoty napis „A.C. Bhaktivedanta Swami – Sri Isopanisad”. To wyglądało pięknie, do dziś mam tamten egzemplarz. Później dowiedzieliśmy się, że Prabhupad chciał aby te wszystkie książki zwrócić. Na początku nie wiedzieliśmy dlaczego, później dopiero usłyszeliśmy bardzo ważną rzecz. Prabhupad powiedział: " Na tej książce nie jest napisane – ZAŁOŻYCIEL ACZARJA MTŚK A.C. BHAKTIVEDANTA SWAMI PRABHUPADA". To stanowiło o Jego unikalnej i jak najbardziej zasłużonej pozycji jako założyciela Aczarję Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny.
|