Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej       

Hare Kryszna

ISKCON

uniwersalna duchowość

rozwój duchowy

bhakti-joga

joga

Bóg

religia

mantra

reinkarnacja

Kriszna

Krishna

Rama

Hare

Kryszna

hinduizm

krysznowcy

karma

Indie

Gaura

India

wyznawcy Kryszny

Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny

Bhagavad-Gita

Śrimad Bhagavatam

Festiwal Indii

Woodstock

Pokojowa Wioska Kryszny

vaisnava

waisznawa

waisznawizm

wajsznawa

wajsznawizm

religie wschodu

filozofia wschodu

duchowość

astrologia wedyjska

jyotish

przepisy wegetariańskie

kuchnia wegetariańska

joga

dezinformacja ruchów katolickich

serwis

portal

astrologia wedyjska

taniec indyjski

kalendarz księżycowy

muzyka indyjska

dharma

ayurweda

ayurveda

książki Prabhupada

nama-hatta

mantry

przepisy wegetariańskie

świątynia

festiwal

sekta

sekty

 
 
 
 
 
 
 
logowanie
rejestracja
regulamin strony
 
 
 
 
   Autor: Indradyumna Swami
dodał: admin    opublikowano: 2016-09-14    przeczytano: 753
kategoria: Wykłady - Indradyumna Swami
podkategoria: Pamiętniki
 
Powrót >>>     
 
Pamiętnik - „Woodstock: Nowy kierunek”
 
Pamiętnik Podróżującego Nauczającego - Tom 9, Rozdział 11, 1 – 3 Sierpień, 2008 rok


Jak zwykle przyjechaliśmy do Kostrzyna na tydzień przez festiwalem Woodstock. Kiedy pojechałem zobaczyć ogromne pole, na którym odbędzie się impreza, zaskoczyłem się widząc, że główna scena już stoi. Parę godzin później przyjechali chłopcy i zaczęli rozstawiać naszą dużą wioskę, w tym 60 metrowy namiot i nasz znak rozpoznawczy – jednotonowy gar na 3,6 tys. litrów. Zmontowanie całej wioski na obszarze pół akra zajmie pięć dni. Gdy tylko chłopcy rozstawili duży namiot przeznaczony do dystrybucji prasadam, inna grupa rozładowała po dwie tony ryżu, cukru, masła, kaszy manny i dhalu. Nieopodal wyładowano natomiast 6 tys. litrów oleju i 120 tysięcy papadamów. - To będzie wielka yajna – pomyślałem. Para młodych ludzi przeszła obok z plecakami. – Ranne ptaszki – powiedziałem mrugając porozumiewawczo do Amritanandy dasa. Na plecaku chłopaka było nabazgrane: Punk’s Not Dead. Miał irokeza zafarbowanego na niebiesko, żółto i zielono. Włosy dziewczyny były fioletowe i miała na sobie T-shirt z wielkim napisem: Sex, Narkotyki i Rock and Roll.- To nie jest hasło organizatorów w tym roku – powiedział Amritananda – Woodstock posunął się do przodu. To prawda. W tym roku Jurek Owsiak, inspirator i główny organizator imprezy, zdecydował postawić na polu dwa wielkie namioty cyrkowe. Zaprosił wiele renomowanych osobistości, aby porozmawiały z młodzieżą o osiąganiu pozytywnych celów. Na liście znaleźli się: profesor Leszek Balcerowicz, ekonomista, który przez parę lat służył jako minister finansów w Polsce, Wiesław Ochman, znany śpiewak operowy oraz Kamil Durczok – szanowany prezenter z polskich wiadomości. 

Poszliśmy w te ślady i postanowiliśmy w tym roku skupić się w Pokojowej Wiosce Kryszny na wymianie kulturowej. Zwiększyliśmy na naszej scenie ilość kapel rockowych bhaktów i zaplanowaliśmy wystąpienia wielbicieli na temat duchowej nauki, medycyny ayurwedyjskiej, jogi służby oddania i rozwiązań problemów ekologicznych. Kiedy Ambasador Indii w Polsce – Jego Ekscelencja Chandra Mohan Bhandari- usłyszał o nowym kierunku, jaki obrał Woodstock, zapytał, czy nie moglibyśmy zaaranżować mu spotkania z Jurkiem. Na spotkaniu, ambasador, który chętnie promuje kulturę Indii wśród polskiej młodzieży, zasugerował, aby tegoroczny festiwal kładł nacisk na temat kultury indyjskiej. Ambasador zaofiarował pomoc w sprowadzeniu na festiwal kilku wybitnych artystów oraz ayurwedyjskich lekarzy, jak również wystawy indyjskiego rzemiosła artystycznego. Jurek zgodził się i podsunął pomysł na tytuł: Małe Indie. Ambasador postanowił wziąć udział w Pokojowej Wiosce Kryszny przez całe trzy dni Woodstocku, tak więc zarezerwowaliśmy dla niego i jego rodziny pokój w hotelu. Woodstock zapowiadano jako największą w Europie muzyczną imprezę na otwartym powietrzu z udziałem 52 zespołów rockowych plus orkiestry Filharmonii Narodowej, która miała nadać imprezie akcent kulturalny. Wkrótce pole woodstockowe zapełnił ocean namiotów i ponad 300 tys. ludzi. 

Dzień przed rozpoczęciem Woodstocku przeprowadziliśmy otwarcie Pokojowej Wioski. Jak zwykle fala dzieciaków – spragnionych wszystkiego, co mieliśmy im do zaoferowania - zapełniła nasze pole. Duży namiot wzniesiony specjalnie na kirtany był zapakowany, gdy Bhakti Brnga Govinda Maharaja oczarowywał publiczność swym kirtanem i przyciągał setki osób do intonowania i tańczenia wraz z nim aż do późnych godzin. Nagromadzone tony pożywienia zamieniły się wkrótce w tysiące porcji wyśmienitego prasadam – bardzo docenianego przez tłumy. Jak zawsze Pokojowa Wioska Kryszny stała się woodstockową jadalnią. Dzień potem nastąpiło oficjalne otwarcie Festiwalu Woodstock. Nasz wielki wóz Ratha-yatry rozpoczął swą jazdę po głównej ulicy festiwalu, otoczony setką wielbicieli oraz żywiołowym intonowaniem świętych imion. W tym samym czasie Jurek odbył konferencję prasową w pobliżu głównej sceny. Jego myśl przewodnia wykorzystania Woodstocku do oświecenia młodzieży na temat wyższych wartości życia trafiła do serca mediów. Pojawili się przedstawiciele każdej liczącej się stacji telewizyjnej, radiowej oraz agencji prasowych. Byli zaintrygowani obecnością ambasadora Indii i ikony – profesora Balcerowicza, któremu przypisuje się zaprowadzenie silnej gospodarki w latach 90. po dziesiątkach lat komuny. 

Po godzinnym odpowiadaniu na pytania, Jurek pochwalił nas w swej końcowej wypowiedzi: Od lat staram się wpoić wam wszystkim, że Ruch Hare Kryszna nie jest kultem tylko starożytną duchową tradycją, mającą wiele do zaoferowania polskiemu społeczeństwu. Obecność ambasadora Indii w ich wiosce w tym roku jasno to potwierdza. Proszę uwzględnijcie to w swych reportażach.Podczas ceremonii otwarcia na głównej scenie, przed publicznością liczącą 150 tys. ludzi, Jurek zaprosił wszystkich do słuchania muzyki i wzięcia udziału w licznych seminariach w namiocie cyrkowym. Kiedy poruszył temat Małych Indii, zawołał ambasadora i mnie na przód sceny. Publika zawrzała, a my jej pomachaliśmy. Tego wieczoru nasza parada Ratha- yatry pokazywana była w wiadomościach, w głównej polskiej stacji telewizyjnej. Cały kraj zobaczył uśmiechniętą twarz Pana i Jego entuzjastycznych wielbicieli głośno intonujących Jego święte imiona. 

Nazajutrz gdy młodzież tłumnie przybyła do naszej wioski, aby przyjąć prasadam, zwiedzić namioty i wystawy oraz przyłączyć się do kirtanów i seminariów, poprowadziłem drugą paradę Ratha-yatry. Wielki wóz toczył się po drodze, górując nad głowami ludzi na zatłoczonej ulicy. Wielu przyłączyło się do nas ciągnąc liny. Niedługo po starcie duża grupa chrześcijan nadeszła z przeciwnej strony, ciągnąc dużą łódź wykonaną z deski owiniętej materiałem z napisem „Arka Noego”. Oni również śpiewali i tańczyli; niektórzy opuścili nas, aby do nich dołączyć. - W zeszłym roku też śpiewali – powiedział pewien bhakta – ale teraz mają jeszcze łódź – ten pomysł ściągnęli od nas. Wyczułem nutkę dumy w jego głosie. – To prawda – powiedziałem – ale my też możemy uczyć się od nich. Z powodzeniem nauczają w tym kraju od ponad 1500 lat. My przybyliśmy tu zaledwie 30 lat temu i do tego zmagamy się z utrzymaniem kilku małych świątyń. Kiedy kilka godzin później wróciliśmy do naszej wioski ujrzeliśmy długą kolejkę ludzi po prasadam. Na scenie Nandini tłumaczyła wykład ambasadora o samorealizacji dla czterystuosobowej publiczności. Poszedłem posłuchać i byłem miło zaskoczony słysząc, że jego filozofia jest zgodna z naszym zrozumieniem Bhagavad-gity. – Celem życia nie jest zadowolenie materialne – kończył – ale bhakti, innymi słowy rozbudzenie naszej miłości do Boga, Śri Kryszny Bhagavana. Szanując jego pozycję jako ambasadora, wielu ludzi słuchało go z uwagą. 

Gdy podszedłem do namiotu z książkami, był on tak zapchany, że ledwo co wszedłem. – Właśnie sprzedałem kilka książek pewnej interesującej osobie – powiedział Radha Caran das. – Przyszła tu z długą listą tytułów, ale jakoś wyczułem, że nie jest zbytnio nimi zainteresowana i kiedy zapytałem ją, dlaczego kupuje tyle książek powiedziała: To nie dla mnie. To dla mojego kuzyna. Jest księdzem w okolicznej wiosce. Interesuje się waszym zrozumieniem Boga, ale obawia się tu przyjść i samemu kupić książki.Potem skierowałem się do namiotu astrologa, gdzie Prahlad Nrsmha das kończył właśnie seminarium. Kilkaset osób uważnie go słuchało. Kiedy skończył podszedł do mnie porozmawiać.- Widzisz tego pana tam? – powiedział wskazując na mężczyznę czytającego Bhagavad-gitę. – Przychodzi tu od dwóch dni i zadaje wiele interesujących pytań. Zawsze siedzi z przodu, ale bokiem. Zauważyłem, że nigdy nie odwraca się, aby spojrzeć na pozostałych słuchaczy. Zapytałem go, dlaczego tak się zachowuje. Zaczerwienił się i powiedział, że jest lokalnym księdzem. Jest zafascynowany naszą filozofią i chce dowiedzieć się więcej. Przychodzi w zwykłych ubraniach i stara się nie zwracać na siebie uwagi, tak aby nikt z jego parafii go nie zauważył. Kiedy opuściłem namiot, przypomniałem sobie fragment z dzieła Śrila Bhaktivinoda Thakura:

„Dharma nauczana przez Caitanyę Mahaprabhu jest uniwersalna i nie ma na nią wyłączności […] Zasada kirtanu jako przyszłego kościoła świata zaprasza wszystkie klasy ludzi - bez dyskryminacji kastowej czy klanowej – do najwyższej kultywacji ducha. Wygląda na to, że ten kościół rozprzestrzeni się na cały świat i zastąpi wszelkie sekciarskie kościoły, które wykluczają osoby postronne z terenu meczetu, kościoła czy świątyni.” [Śri Caitanya Mahaprabhu: Jego Życie i Zasady, strony 68-69]

W namiocie „Pytania i odpowiedzi” zaskoczył mnie widok ambasadora i Nandini. Ambasador odpowiadał na pytania o karmie, reinkarnacji i wegetarianiźmie.– To nie wasz typowy współczesny mąż stanu – powiedziałem do Amritanandy.Mijając scenę zobaczyłem jak Bhakti Marg Swami dopinguje bhaktów, których wyszkolił do swej sztuki o Bhagavad-gicie. Po przedstawieniu młodzież wraz z pozostałymi bhaktami obdarowała go gromkimi brawami. Tego wieczoru w naszym kirtanowym namiocie, BB Govinda Maharaja i ja sprawiliśmy, że do 2.00 nad ranem zostało z nami ponad 100 osób intonujących Hare Kryszna i tańczących. Kiedy skończyliśmy, wielu z nich pospieszyło do namiotu z jedzeniem, gdzie wielbiciele nadal dystrybuowali prasadam. Rasikendra das, bhakta zarządzający gotowaniem, uśmiechał się. – Z łatwością przekroczymy w tym roku 120 tysięcy porcji – powiedział mi. W finałowym dniu Woodstocku wszystkich 500 bhaktów wstało do swych obowiązków najwcześniej jak to możliwe. W południe poprowadziłem wóz Ratha-yatry na ostatnią paradę po polu festiwalu. Wiele osób dołączyło do naszych szeregów i intonowało wraz z nami. Na godzinę przyłączył się również ambasador – ciągnął wóz za linę i intonował ze wszystkimi. Po paradzie wielu ludzi wróciło i usiadło na naszym czystym polu, skrywając się od głośnej muzyki granej na dużej scenie kawałek dalej. 

Kiedy przechadzałem sie po naszym polu, zauważyłem paru księży w sutannach nauczających kilku młodych ludzi jedzących prasadam. Podszedł do mnie jeden wielbiciel. - Maharaja, czy powinniśmy poprosić ich, aby sobie poszli? - Dlaczego? – odrzekłem – nie mówią czegoś, co by różniło się od tego, co my mówimy. Jeśli nas krytykują, możesz grzecznie poprosić ich, aby odeszli, ale w innym przypadku są mile widziani. Spostrzegłem również wiele rodzin z pobliskich miejscowości. Przez pierwsze lata Woodstocku lokalni ludzie – kierowani różnymi obawami -trzymali się od niego z daleka, ale teraz – gdy festiwal obrał kulturalny kierunek – zdawali się czuć bardziej swobodnie. Uśmiechnąłem się widząc wielu z nich noszących woodstockowe koszulki, które zakupili na stoiskach wokół pola. Niektórzy mieli nawet zafarbowane włosy na różne kolory na ten czas, aby dopasować się do klimatu. 

Usiadłem obserwując tysiące ludzi przechadzających się po naszej wiosce, gdy podeszła do mnie dziewczyna w sari, z tilakiem i ofiarowała mi pokłony.- Hare Kryszna – powiedziała – mam na imię Ania. Mam 13 lat.- Hare Kryszna – odpowiedziałem – przyjechałaś autobusem z wielbicielami z Ukrainy czy Chorwacji?- Nie, mieszkam w Kostrzynie. Przychodzę do Pokojowej Wioski Kryszny co roku od 9 roku życia. Czekam na wasz przyjazd cały rok. W ciągu roku czytam wasze książki i intonuję Hare Kryszna. Mama mnie zachęca. Jest katoliczką, ale mówi, że czcimy tego samego Boga i mogę zostać Hare Kryszna jeśli chcę.- To wspaniale.Na chwilę zamilkła. – Tak naprawdę – powiedziała – przyszłam zadać ci szczególne pytanie. - Śmiało pytaj o co chcesz.Zawahała się. – Czy zostałbyś proszę moim mistrzem duchowym i przyjął mnie na swoją uczennicę? W wielu miejscach w książkach jest napisane, że wielbiciel powinien uczyć się o Krysznie od mistrza duchowego.- Ale z tym związany jest cały proces… - zacząłem, ale potem przerwałem. – Skąd mnie znasz? Jej twarz rozpromieniła się. – Słucham twoich wykładów zawsze gdy tu jesteś. I śpiewam Hare Kryszna z tobą do późnej nocy przez cały Woodstock. Znam cię bardzo dobrze. Łzy napłynęły jej do oczu. – Proszę – kontynuowała. – Zgubiłam się w tym świecie. Chcę wrócić do Kryszny. - No więc, wpierw musisz… - zacząłem mówić, ale znowu ucichłem. - Modliłam się do Boga każdego dnia przez cały rok, żebyś przyjął mnie na swoją uczennicę. Nawet w niedziele w kościele. I przestrzegam wszystkich zasad. Potaknąłem głową. – Dobrze. Z radością przyjmę cię na aspirującą uczennicę. 

Tego wieczoru na finałowym kirtanie na naszej scenie – w obecności ambasadora – BB Govinda Maharaja poprowadził kirtan, który uznałem za najlepszy w jego życiu. Wszyscy ludzie, którzy poczuli atrakcję do świadomości Kryszny na Woodstocku tańczyli z nami przez wiele godzin. W pewnej chwili spojrzałem na wielki tłum i zobaczyłem Anię stojącą ze złożonymi dłońmi; łzy ciurkiem spływały jej po twarzy, gdy intonowała wraz z nami. Kontynuowaliśmy śpiewanie długo po tym jak muzyka na głównej scenie Woodstocku przestała brzmieć. Późno tej nocy, gdy młodzież w końcu zaczęła iść spać, wszystko co dało się słyszeć na wielkim polu to intonowanie świętych imion Kryszny. 

Kiedy ostatecznie zakończyliśmy kirtan, usiadłem na chwilę patrząc, jak wszyscy powoli opuszczają wioskę. – Chciałbym aby trwało to cały czas – pomyślałem – tyle setek tysięcy ludzi otrzymujących tyle łaski.Gdy wracałem do mego vana z grupką bhaktów, podeszła do mnie reporterka. – Wiem, że jest pan bardzo zmęczony – powiedziała – ale czy mogłabym jednak zadać panu jedno czy dwa pytania?- Oczywiście.- Przyglądałam się wam wszystkim od pierwszego dnia. Tak ciężko pracujecie. Dlaczego robicie to wszystko? To takie wielkie przedsięwzięcie – tyle namiotów, programów i tak wiele pożywienia. I prawie wszystko za darmo. Nie można na tym wiele zarobić. Uśmiechnąłem się. – Chcemy tylko podzielić się naszym szczęściem z innymi – odrzekłem. Zawahała się zanim zapisała to w swym notesie. – Ale musi być jeszcze jakiś inny powód – powiedziała. Obejrzałem się na pole, na którym odbyła się ta wielka yajna. – Tak naprawdę jest jeszcze inny powód. Zrobiłem przerwę, czekając aż nasuną mi się właściwe słowa. – Mamy nadzieję przykuć uwagę Pana, modląc się, abyśmy któregoś dnia mogli na nowo służyć Mu w świecie duchowym. - Masz na myśli – jak aniołowie? - Coś w rodzaju aniołów – powiedziałem. Wielbiciele uśmiechnęli się. 

jaya subha lila mrta rasa lila maya bhavad ali parijana palim anugananayam aham 
apiyayam iti bhava pasa vrta matir asam api racayeyam phalatu mameyam natha

“O wszechpomyślny Kryszno! Obyś był zwycięski! Spełniasz wszelkiego rodzaju słodkie rozrywki. Pozwól, aby gdy wyliczasz towarzyszy Śri Radhy, znalazło się wśród nich również moje imię. Taka jest moja modlitwa. Chociaż jestem okryty materialną świadomością, wciąż jednak mogę do tego dążyć. O Panie, niech spełni się ma modlitwa.” [Visvanath Cakravarti Thakur: Śri Nikunja Keli Virudavali, werset 67]

_______________________________
Przetłumaczyła: Kalyani d.d.

 
Powrót >>>     
Udostępnij:
   
 
  komentarzy: 0     0   0  
 
Aby dodawać komentarz do artykułu musisz być zalogowany.
zaloguj.
 
 
 
OSTATNIE NA FORUM
Re: Indradyumna Swami
(27-03-2024 13:32:32)
 
KUPIĘ Śrimad Bhagavatam, Canta 01-07
(23-02-2024 13:12:45)
 
Re: Przemyslenia na temat Harinama Sankirtana
(31-01-2024 19:22:28)
 
Nie jesteśmy wegetarianami ani nie-wegetarianami
(19-01-2024 18:59:38)
 
Re: Świeckie Państwo?
(20-12-2023 21:38:05)
 
Vanaprastha
(19-12-2023 21:41:53)
 
Re: Stało się… Watykan oficjalnie dopuszcza błogosławienie par jednopłciowych
(18-12-2023 20:31:21)
 
 
LINKI
 
 
 
 
 
 
 
TAGI
Święte Imię   Kryszna Katha   Varnaśrama   Filozofia   Kryszna   Mahatma das   Krishna Kshetra Swami   Prawo karmy   Polityka   Monarchia   Homoseksualizm   Kobiety   Astrologia   Chrześcijaństwo   Aborcja   Trivikrama Swami   Prabhupada  
 
Copyright © 2016. All Rights Reserved.  Created by Future Project